Autor: Damico Gina
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Ilość stron: 408
Rok wydania: 2013
Moja ocena: 1/6
Zapamiętany cytat: "Knucie prowadzi do szalonych pomysłów. Szalone pomysły oznaczają kłopoty."
UWAGA! RECENZJA MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY!
Krótki opis: Zgon to miasto ludzi zajmujących się sprawami Pożycia, które znajduje się w innym wymiarze.
Szesnastoletnia Lex od jakiegoś czasu jest nieletnią przestępczynią i nikt, włącznie z nią, nie wie co jest tego przyczyną. W końcu dziewczyna przekracza granicę, w związku z czym rodzice wysyłają ją na lato do wujka na farmę. Lex odkryje, iż Mort wcale farmerem nie jest, tylko Mrocznym Żniwiarzem, który zamierza nauczyć ją tego samego 'fachu'...
Pierwsze wrażenie: O książce dowiedziałam się dzięki zwiastunowi, który też popchnął mnie do sięgnięcia po nią. Długo szukałam, aż w końcu znalazłam! Nastolatka jako Mroczny Żniwiarz?! Tego jeszcze nie było!
Uczucia w trakcie czytania: I... wielkie rozczarowanie. Już na samym początku dostałam niezłą dawkę czarnego humoru, który w ogóle mnie nie bawił. Pewnie powiecie, że przecież pisało na okładce: "Pełne sarkastycznego humoru" - ale autorka, jak dla mnie, grubooo przesadziła. Śmieszyłaby was np. głowa dyrektora nadziana na czubek piki? Bo mnie nie. Kolejną rzeczą, która mnie zniesmaczyła, było cieszenie się z odkrywania na ile sposobów może zginąć człowiek. A wątek romantyczny? Leży. Przez całą powieść między bohaterami prawie nic się nie wydarzyło! Mało tego! Dawali sobie po (żeby nie powiedzieć brzydko) twarzy, a tu nagle buch! Nagle pod koniec są w sobie zakochani!
Dodam jeszcze, że w wielu momentach ciężko się czytało, ponieważ w "Zgonie" jest wiele nagromadzonych postaci, które niczym się od siebie nie różnią. Tak więc męką było domyślenie się kto, co mówi, gdy nawet nie mogłam sobie ich wyobrazić.
Przemyślenia:
Podsumowanie: "Zgon" na pewno nie jest dla mnie. W ogóle daleko odbiega od mojego gustu i wiem, że więcej nie sięgnę po tego typu książki. Ale jeśli wy lubicie tematy związane ze śmiercią, oraz tego co jest po niej, to ta książka może wam się spodobać. Choć to książka dla osób niewymagających wiele od fabuły.
To ja książce podziękuję. Mnie również głowa dyrektora nie bawi.
OdpowiedzUsuńTo mnie zdziwiłaś, mam ją w planach w najbliższym czasie, nie sądziłam, że jest naprawdę taka okropna, ale tak czy siak dam jej szanse, może jednak mnie zaskoczy?
OdpowiedzUsuńZ twoich słów i podsumowania wynika, że "Zgon" jest jak dla mnie bardzo podobny do "Pierwszego grobu po prawej" - też nieśmieszny i nijaki. Zdecydowanie sobie odpuszczę :/
OdpowiedzUsuńW zasadzie, nie spodziewałam się po tej książce niczego dobrego, ale jednak, zaskoczyłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńNa moim blogu pojawiło się rozdanie z kosmetykami HEAN, jeśli byłabyś zainteresowana to zapraszam do wzięcia udziału :)
OdpowiedzUsuńTa książka raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię czytać negatywne opinie :D O książce nigdy nie słyszałam i najprawdopodobniej nigdy po nią nie sięgnę, ale z przyjemnością przeczytałam Twój post :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maw-reads
Chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń